Press enter to see results or esc to cancel.

Czas na regulację YouTube czyli Tylko nie mów nikomu

W domu posiadam kilka telewizorów, w tym pokoju syna. 3 osobowa rodzina posiada 5 smartfonów, 2 tablety, 4 komputery i  2 konsole (w salonie i pokoju syna). Mój 9 letni syn gra w gry i ogląda YouTube, jak większość młodych dzieci, ma też własnego smartfona, tablet i komputer, w sumie to nawet 2. Posiadam konta Netflix, HBO i inne dostępy do treści płatnych. Moja rodzina jest więc mocno ucyfrowiona.

Ilość elektroniki oraz godzin spędzonych przez ekranami pozwala mi więc wyrażać pewne wnioski na bazie doświadczenia całej rodziny.

Jak wskazuje jedna z moich ulubionych firm z którą współpracowałem – Sandvine, która poprzez skrzynki DPI monitoruje całkowicie ruch internetowy w sieciach operatorów – ponad 35% ruchu globalnego to…. YouTube. Polecam chociażby ostatni raport z lutego 2019. Pamiętam czasy z pracy u operatora komórkowego kiedy YouTube w Polskim internecie stanowił nawet 46%. Co drugi bit w internecie był bitem Youtube.

Większość młodych osób, tak jak mój syn, ogląda youtuberów. Oglądają innych jak grają, oglądają masę głupot, ale też sporo ciekawych treści. Mój syn wielokrotnie spotykał się z wulgaryzmami w trakcie nagrań. Stosowałem wiele rzeczy, w tym:

  1. Funkcję Parental Control w youtube
  2. YouTube kids

Żadna z tych opcji nie jest wyjściem.

Pierwsza, bo nie działa – przepuszcza regularnie treści które nie powinny być dostępne dla młodych ludzi.

Druga, bo ogranicza YouTube do bajeczek dla dzieci do może 5 roku życia typu świnka pepa.

Jest jeszcze i trzecia opcja – aplikacje do kontroli treści takie jak Beniamin (PC) czy aplikacje dostawców antywirusów jak F-Secure którego sprzedają lub dają w pakiecie operatorzy w Polsce, często zwane Ochroną internetu (sam wprowadzałem tą aplikację do sprzedaży w Polkomtel). To tylko jednak blokuje godziny, oglądania, niektóre strony ale nie treści w youtube.

W życiu, nie byłem nigdy za cenzurą. Zawsze preferuję oznakowania i świadomy wybór. Przykładowo jeśli jest jakaś treść w muzeum dla dorosłych (patrz wg niektórych “bananowa scena”), wystarczy ją oznakować lub udostępnić w osobnej sali. Niech każdy dorosły je ogląda jeśli chce. Jestem za wolnością wyboru, również treści erotycznych czy porno. Podobnie z treściami w internecie. Jestem dużym fanem znakowania treści, chociażby systemem PEGI.

Uważam, że każdy Youtuber, a na pewno tzw. milionowi influencerzy, powinni tagować swoje kanały i filmy poprzez proste kategorie jak wulgaryzmy, golizna czy  zachowanie i kawały powyżej np. 18 roku życia. Jeśli ktoś regularnie nie przestrzega zasad to powinien być skasowany z YouTube. Platforma powinna być odpowiedzialna za treści jakie pozwala na nią wgrywać.

W moich trzech telewizorach w YouTube film “Tylko nie mów Nikomu” pojawia się na 1 lub 2 miejscu w aplikacji YouTube na TV w pokoju syna i w salonie. Nie działa tryb Parental Control. Nie da się tych treści wyłączyć.

To jakim jesteśmy społeczeństwem zależy też w dużej mierze z jakich technologii używamy. Media społecznościowe, cyfrowe treści mogą kształtować społeczeństwo jak również pozwalać na manipulację wyborami. To fakt. Powinniśmy wspólnie przystąpić do regulacji największych platform internetowych które posiadają wręcz pozycje monopolistyczne. Chciałbym być przy tym dobrze zrozumiany – NIE jestem za cenzurą. Jestem za znakowaniem treści i świadomym jej dostarczaniem. Przykładowo w moim domu dzięki usłudze multiroom w trzech pokojach mam kablówkę. Na dekoderach mogłem jednak wyłączyć nieodpowiednie kanały i zabezpieczyć je PINem. To samo w  treściach VOD. Nauczyłem też mojego 9 letniego syna rozpoznawać system oznaczeń przy oglądaniu telewizji.

PS. Przy okazji zachęcam zapoznać się jak np. Wielka Brytania zamierza regulować dostęp do stron porno, następuje zmiana – This is how age verification will work under the UK’s porn law.

Piotr Mieczkowski

Helping innovation & digital to grow. TMT expert & advisor.

https://tmt.expert