Zacznijmy się cenić i nie bądźmy dla bigtech tylko rynkiem zbytu
Podczas spotkania naszego Premiera RP oraz Prezesa Alphabet ogłoszono inwestycję Google w kwocie 5 mln USD na szkolenia z AI. Ogłoszono również podpisanie niewiążącego listu intencyjnego między Gogole Cloud, PFR oraz Operatorem Chmury Krajowej (OChk) o współpracy w zakresie sztucznej inteligencji. List intencyjny przewiduje m. in. przekazanie przez Google Cloud polskim startupom wykorzystującym AI środki (tzw. kredyty) do wykorzystania na usługi chmurowe, a także udostępni dedykowane zasoby techniczne i szkolenia. Startupy zyskają dostęp do globalnej sieci ekspertów. Nie podano kwoty, ale można sądzić że mowa jest o kolejnych milionach.
Ze smutkiem należy stwierdzić, że było to spotkanie sprzedażowe, a Premier wziął udział w marketingowym show. Dlaczego?
-
oferowanie szkoleń (pięć mln usd wydatkowane w pięć lat dla jednego miliona osób) to promocja własnych rozwiązań. Te szkolenia są właściwie bezpłatne. Ogrom dostawców oferuje swoją wiedzę za darmo bo jeśli inżynier lub manager nauczy się rozwiązań sprzedawcy to chętniej z nich skorzysta. Sam byłem przez wiele lat inżynierem i np. zdobyłem ponad 15 certyfikatów od firmy Cisco. To powodowało, że cieplejszym okiem patrzyłem na kupienie routerów Cisco przez Orange niż np. Jupiter czy Huawei. Czemu? Bo znałem już język programowania routerów. Oferowanie więc produktowych szkoleń opartych na rozwiązaniach Google de facto jest elementem sprzedażowym. Dodam, że kwota za szkolenie na osobę (5 USD na osobę czyli 20 PLN) zakłada pewnie koszt serwerów i certyfikat. Te kwoty i tak są wirtualne. Równie dobrze spółka mogła wycenić szkolenie na 1000 PLN za osobę (bo jestem pewien, że i takie szkolenia można znaleźć na mieście)
-
darmowe kredyty na chmurę to element sprzedaży własnych usług. W niektórych krajach taka praktyka jest już częściowo niedozwolona. Już 12 września 2025 r. wejdzie w życie Data act czyli dyrektywa, której celem jest ograniczenie roli bigtech na zmonopolizowanym rynku chmury w Europie. Dyrektywa przewiduje m. in. łatwiejszą zmiana dostawcy chmury (uproszczenie procesu migracji danych i aplikacji między usługodawcami oraz ograniczenie praktyki uzależenienia tzw. „vendor lock-in”), obowiązek interoperacyjności (lepsza kompatybilność systemów chmurowych celem ułatwienia wymianę danych między różnymi platformami chmurowymi), ograniczenie nadmiernych opłat za transfer danych z jednej chmury do innej. We Francji ustawa SREN, która weszła w życie w 2024 r. ogranicza rozdawanie darmowych kredytów do jednego roku i wprowadza zakaz wyłączności na takie partnerstwo dla startupu i bigtech. Czemu to takie ważne? Bo hyperscalers, czyli duże firmy chmurowe, rozdając za darmo swoje usługi uzależniały startupy do swoich rozwiązań. Co więcej europejskich dostawców raczej nie było stać na taką hojność przez co startupy korzystały z rozwiazań bigtech integrując się z nimi swoimi usługami. Za jakiś czas firma podnosiła stawki i startup był “związany” darmowym kredytem.
-
to reselling usług chmurowych z dostępem służb zagranicznych do naszych danych. Operator Chmury Krajowej jest sporym resellerem usług hyperscalers w Polsce. Nie tworzymy niestety przez to własnej wartości intelektualnej w zakresie chmury. A przypomnę, że są w Europie takie inicjatywy jak GAIA-X, której celem jest standaryzacja usług chmurowych i zferedalizowanie (połączenie) wielu chmur narodowych w jedną. To jak w AI – wiele HPC (data center przetwarzający dane) ma być połączonych w jedną sieć AI Factories i zbiorczo udostępniać swoją moc na terenie UE krajowym startupom. Dość powiedzieć, że polskie spółki, takie jak Oktawave czy Cloudferro, poprzez granty unijne tworzą tzw. multi-krajowe projekty chmurowe (IPCEI-CIS, projekt gatway). Projekt dofinansował w Polsce NCBR z KPO, a cała inicjatywa IPCEI cloud idzie w miliardy EUR. W Polsce, dzięki mojej inicjatywie, odbywa się też 3. sympozjum przestrzeni danych (11-12 marca 2025 r.). Podsumowując, powinniśmy stawiać na rozwój usług chmurowych w Polsce i Europie angażując się w takie projekty.
-
skala inwestycji jest bardzo niska. Jak wskazała Gosia Fraser, niedawno takie porozumienie podpisała Nigeria. Dość powiedzieć, że polskie firmy inwestują więcej niż wspomniane 5 mln USD, a Premier RP się z nimi nie spotyka. Telekomy czy banki wydają rocznie miliardy złotych w naszym kraju. Inwestycje polskich spółek IT jestem pewien, że też możemy liczyć w setkach milionów rocznie. Dlaczego Premier z nimi się nie spotyka?
Takie spotkania mogły być dobre 10-15 lat temu. Dziś wiemy o monopolistycznych praktykach bigtech, procesach antytrustowych, przejmowaniu po taniości innowacji (skupowanie pomysłów), rozsiewaniu dezinformacji i wpływaniu na wybory czy braku wnoszenia stosownych opłat do mediów za treści. Najwyższy czas dojrzeć do innego podejścia do bigtech w Polsce. Europa już do niego dawno temu dojrzała co widziałem ostatnio we Francji podczas AI Action Summit. Bigtech też mają swoją rolę do odegrania i nie można ich traktować jak trędowatych. Nie możemy być jednak dla nich głównie rynkiem zbytu oraz oferować “własne mózgi”. Nie możemy się tylko cieszyć, że Polak pracuje w OpenAI bo jaką to wnosi wartość dla naszej gospodarki i ekosystemu? Postawmy nasze wymaganie znacznie wyżej niż wspomniane 5 mln USD i bezpłatną promocję z udziałem Premiera. Naprawdę stać nas na więcej.
Comments
Leave a Comment