W świecie nagłówków NIK generuje fakenewsy o promieniowaniu i 5G
Do napisania tego wpisu zmotywowały mnie rzeczy.
Po pierwsze, komentarze jakie uzyskałem w mediach społecznościowych po ogłoszeniu, że jestem jednym z trzech autorów programu NCBiR o wartości 840 mln złotych, który ma rozwijać głównie sztuczną inteligencję w Polsce. Poprosiłem środowisko AI w Polsce o komentarz do programu.
Po drugie, komentarze mediów do raport NIK na temat ochrony przed promieniowaniem elektromagnetycznym generowanym przez sieci komórkowe.
W wyniku tego pierwszego, absolutnie utwierdziłem, się w przekonaniu, że żyjemy w świecie nagłówków i ogólników. Na 84 komentarze, w tym również mailowe, aż 72 (czyli 85%!!!) były błędne i zarzucały programowi rzeczy które nie mają miejsca (np. że jedna firma może dostać 100 mln złotych na zbieranie truskawek). Przyznam szczerze, że osobiście jest zdruzgotany. Komentarze był bowiem dokonywane przez mądre osoby, w tym data scientistów i biznesmenów, po których spodziewałem się merytorycznego komentarza, ale przede wszystkim zrozumienia 30 stronicowego dokumentu. Mam wrażenie, że niestety ludzie głownie “scrollują rzeczy” i ścigają się na jak najszybsze komentarze. Było przy tym oczywiście dużo hejtu. Co ciekawe wielu pomyliło się i zamiast skierować komentarze do NCBiR, skierowały je do PIIT – bo tam wisiała informacja o konsultacjach. Dodam, że napisałem że proszę kierować do NCBR. Jak widać ginie w narodzie umiejętność czytania ze zrozumieniem.
W sumie to co piszę może nie wydać się odkrywcze. Dzisiaj bowiem na wykładzie prof. Tomasz Szlendak dowiedziałem się ponownie, że żyjemy w czasach nie spotykanej dotąd “dystrakcji” i braku skupienia, a tzw. okno naszego zainteresowania (attention span) to dosłownie max 30 sekund. Mamy świat smartfonów i digitariatu, który zupełnie nic nie wie. Wie jedynie to co pojawi się na pierwszej stronie wyników google i na “jego łalu” na fejsie. Wszystko inne nie istnieje.
Mając to na uwadze, tak ultra ważne są zatem nagłówki w mediach. Niestety, szczególnie w mediach tabloidowych ale i cyfrowych dominuje kultura negatywnych i krzykliwych nagłówków. Sektor mediów, wg McKinsey, był poddany największej dotąd konkurencji i zmianie cyfrowej. Media doznały rewolucji, dokonano szeregu zwolnień co przełożyło się na jakość tego co czytamy. Ba, nie ma nic za darmo. Jak coś jest za darmo to Ty jesteś produktem. Wiem z doświadczenia medialnego, ale i kampanii facebook jakie przeprowadzam, że negatywne informacje klikają się nawet 25 razy częściej. Stąd niestety finał mamy taki, że mamy dużo negatywnych i krzykliwych nagłówków.
Dlaczego o tym napisałem? Otóż dlatego, że Najwyższa Izba Kontroli (NIK) opublikowała raport o tym, jak instytucje państwowe kontrolują przestrzeganie norm promieniowania elektromagnetycznego. Niestety, raport zakomunikowała tragicznie źle, generując fakenewsy.
Strona NIK o raporcie nazywa się: “Kontroli nie ma, promienie harcują” (link). Raport w skrócie mówi o tym, że organy państwowe różnego szczebla nie dokonują fachowej kontroli w zakresie sprawdzenia czy aby sieci komórkowe nie nadają ze zbyt dużą mocą wobec norm jakie sieci te powinny przestrzegać. W samym raporcie mowa jest o sporadycznym przekraczaniu norm (8 na 199 kontrole tj 4%), wykrytych w ramach kontroli. Z kolei Ministerstwo Cyfryzacji (link) stwierdza, że w badaniach przeprowadzonych przez Instytut Łączności stwierdzono jedynie dwa przekroczenia na 2880 lokalizacji. Uwaga, zatem przekroczenia stanowią 0,07%.
Innymi słowy sieci komórkowe nie nadają ze zbyt duża mocą. Pamiętajmy też, w Polsce obowiązują najbardziej restrykcyjne na świecie normy promieniowania co skutecznie hamuje rozwój sieci 5G. Normy te powinny być bowiem zharmonizowane do poziomów zalecanych przez ICNIRP/WHO co jest warunkiem koniecznym do sprawienia by Polska nie stała się technologicznym zaściankiem. Poziomy zalecane przez ICNIRP są bezpieczne.
Co jednak sugeruje NIK? NIK używa sformułowań “promienie harcują” i generuje domysły jakoby operatorzy masowo kombinowali i przekraczali normy. Nic takiego nie ma miejsca. To trochę tak jakby mówić, że przez to że nie dokonano kontroli sportowców to należy założyć, że wszyscy sportowcy harcują i masowo stosują doping. Tak nie jest, są to przecież głośne ale sporadyczne przypadki.
Dlaczego to jest ważne? Bo jak wspomniałem, żyjemy w świecie nagłówków. Ludzie nie mają czasu czytać dokumentów i czytają np. taki nagłówek w mediach:
- Polacy żyją w polu śmiertelnego promieniowania? NIK przyznaje że kontrole nadajników komórkowych są niewydolne (za Najwyższy Czas – link)
- Maszty sieci komórkowych mogą przekraczać normy radiacji. Kontrole kuleją (za TVP Info)
- NIK: Promieniowanie elektromagnetyczne urządzeń telefonii komórkowej jest poza kontrolą (Radio Maryja)
Co zatem mają sądzić ludzie? Że to wszystko nas zabija, że normy są masowo przekraczane.
A jaki jest finał? Finał jest taki, że przykładowo Kazimierz Dolny wycofał się z rewelacyjnego pomysłu wdrożenia testowego Smart City (link), bo wiadomo, promieniowanie zabija, a przecież każdy słyszał o Czarnobylu.
Niestety takie mamy społeczeństwo, jakie mamy instytucje publiczne i jakie mamy media. Niestety jestem mocno zawiedziony postawą NIK, bo media w hiperkapitaliźmie klików mnie już nie dziwią.
PS. Wszelkim zainteresowanym tematem PEM – promieniowania elektromagnetycznego – polecam ten materiał na Youtube
Czy 5G jest bezpieczne dla społeczeństwa?
10 najdziwniejszych mitów związanych z komórkami i elektromagnetyzmem
Comments
Comments are disabled for this post