Press enter to see results or esc to cancel.

Fałszywa podbudowa #Polskie5G – Polexit i wojna w UE. Istnieją bowiem stosowne zapisy i są wykonywane działania

To kolejny wpis z serii jedna sieć w ramach, której analizuję modele budowy sieci w związku z pomysłem #Polskie5G. Tym razem analizuję argumentację fanów budowy jednej sieci państwowej.

W mojej ocenie nie ma w Polsce żadnych przesłanek, które mogłyby zachęcić do budowy jednej sieci państwowej w Polsce. Przeanalizowałem już wszystkie przypadki na świecie, gdzie rozważano lub wybudowano jedną państwową hurtową sieć komórkową. Wszystkie powody budowy jednej sieci państwowej można zaliczyć do jednej z poniżej wymienionych kategorii:

  • zapewnienie zasięgu sieci na terenach wiejskich lub trudno dostępnych (gdyż operatorzy budują sieci tam, gdzie są klienci i pozytywny biznes plan. To przypadek w Rwandzie czy Zjednoczonym Królestwie, chociaż w tym drugim przypadku dofinansowano budowę sieci operatorów prywatnych i PPDR, powołując specjalny program)
  • zapewnienie usług przez spółkę telekomunikacyjną na czas wojny i świadczenia usług armii (gdyż inne państwo, z którym kraj jest w stanie wojny, dokona sabotażu lub zniszczenia sprzętu. np. przypadek Rosji)
  • interesy oligarchów i polityków (np. przypadek Rosji, Białorusi)
  • chęć nacjonalizacji aktywów prywatnych przedsiębiorców (Rosja)
  • stworzenie konkurencji i rozbicia zmonopolizowanego rynku (przykład Meksyku, gdzie jeden operator America Movil (obecnie Telcel) miał prawie 70% udziałów w rynku (Carlos Slim))
  • obniżenie cen za usługi komórkowe dzięki osiągnięciu w teorii synergii kosztowych (np. Rwanda, Meksyk, RPA)

Żaden z ww. warunków nie występuje w Polsce. Mamy niskie ceny usług, dobre pokrycie siecią radiową, czy najbardziej konkurencyjny sektor telekomunikacyjny w Europie. Co więcej, jeśli nawet jedna sieć państwowa została gdzieś w końcu zbudowana, to i tak nie zrealizowano celów jakie zakładano, że taka sieć zrealizuje. Przykładowo w Meksyku wzrósł z powrotem udział America Movil do 71% przychodów całego rynku (link). Z kolei w Rwandzie sieć państwowa ciągle przynosi straty bo nie korzystają z niej klienci, gdyż sieć rządowa ciągle oferowała wyższe ceny końcowe, niż operatorzy detaliczni oferujący usługi na bazie własnych dotychczasowych sieci. Podobnie na Białorusi, mimo wybudowania jednej sieci rządowej LTE, nie pokryto białych plan, zasięg sieci jest ciągle mizerny (link) zakładano bowiem błędnie, że państwo da częstotliwości a to operatorzy będą budować sieć. Innymi słowy nawet jeśli podjęto decyzję na bazie jakiejś racjonalnej przesłanki (zmonopolizowany rynek, wysokie ceny dla konsumentów, tzw. białe plamy tj. brak zasięgu) to jedna sieć państwowa najczęściej nie zrealizowała celu, nawet jeśli została wybudowana. Ba, bardzo często dochodziło do bankructwa spółek (patrz np. w Rosji czy USA)

Dlaczego zatem budować jedną sieć narodową 5G?

Rozmawiałem kilka razy z osobami chcącymi wdrożyć #Polskie5G, jak również z osobami z polskiej administracji mającymi wiedzę o projekcie. Na koniec rozmowy, zawsze pada jeden argument:

Polska nie zawsze będzie w Unii Europejskiej, czeka nas bowiem Polexit, oraz może wybuchnąć wojna np. z Niemcami. W związku z tym zagraniczne państwa, z którymi będziemy w stanie wojny, wyłączą nam sieć telekomunikacyjną.

To strasznie nieprawdziwy argument. Pominę fakt, że nie wyobrażam sobie ponownie wojny z Niemcami, Francją czy Grecją czy Islandią – bo to z tych krajów pochodzą operatorzy komórkowi. Mamy też świetną polską grupę telekomunikacyjno-medialną będącą czempionem regionu EŚW – Cyfrowy Polsat, którą należy pielęgnować.

Argumenty o wojnie i polexit są niesłuszne z prostej przyczyny – istnieją w Polsce od lat przepisy nakazujące militaryzację przedsiębiorstw, świadczenie przez nich usług np. w czasie wojny (i obrony kraju) czy w końcu tworzenia planów na rzecz obrony. Swoją drogą pamiętam jak ponad 10 lat temu, bronił się Orange Polska w czasie audytu EY w jakim brałem udział w Poznaniu – ówczesna Telekomunikacja Polska twierdziła, że nadmiarowość liczby central telefonicznych (o przeszło 50%!) wynika właśnie z przepisów o obronności kraju. Pamiętam jak w EY dzwoniliśmy do innych oddziałów EY, sprawdzając sieci DT, France Telekom, by upewnić się, że faktycznie takie działania mogą wymagać tak nadmiarowej sieci. Telekomunikacja Polska miała wtedy sporo racji.

Pozwolę sobie zatem zacytować trzy kluczowe dokumenty w tej sprawie:

  • ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW z dnia 3 listopada 2015 r. w sprawie wykazu przedsiębiorców o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym (link)
  • DECYZJA Nr 82/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ z dnia 17 maja 2019 r. w sprawie wprowadzenia do użytku „Wytycznych do planowania operacyjnego i przygotowania przedsiębiorców do funkcjonowania w warunkach zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa i w czasie wojny” (link)
  • DECYZJA Nr 462/MON MINISTRA OBRONY NARODOWEJ z dnia 16 listopada 2015 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu wykonywania przez organy wojskowe zadań w zakresie militaryzacji (link)

Jasno wynika z dokumentów, że operatorami komórkowymi wyznaczonymi w przepisach są Orange, T-Mobile i Plus. Na marginesie, ciekawe, że nie ma Play – pewnie jakiś wojskowy nie słyszał o tym, że P4 buduje skutecznie własną sieć. Spółki te muszą świadczyć usługi na rzecz państwa w czasie wojny czy mogą być poddane “militaryzacji”. Co więcej, państwo w czasie wojny może też przejąć ich aktywa. Mówienie więc, że obce państwa dokonają sabotaży, wysadzą swoje sieci w powietrze, a przedsiębiorcy typu Orange Polska odmówią świadczenia usług, jeśli Polska wyjdzie z Unii Europejskiej (Polexit) czy jeśli dojdzie do wojny z Francją, Grecją, Islandią czy Niemcami to jedno wielkie nieporozumienie i błędny argument.

Zresztą, jeśli ktoś w Państwie uważa, że Polska powinna mieć swojego operatora, to wystarczy zrobić wezwanie na P4 (play) na GPW. W czasie swojej pracy w EY miałem przyjemność poznać właścicieli i główne osoby w funduszach kontrolujących spółkę. To biznesmeni z krwi i kości. Jeśli ktoś by dzisiaj zaproponował wezwanie na akcje spółki, z np. 20% premią do wycen na GPW, to na pewno sprzedaliby oni swoje aktywa. Zresztą częściowo już się to dzieje, gdyż właściciele, regularnie wyprzedają akcje PLY. Dosłownie ostatnio sprzedali akcje stanowiące w sumie 9,83 proc. kapitału spółki i zeszli do 40,2% (link). Robią zatem tak jak działo się to w Rosji – w wyniku pogarszającego się klimatu inwestycyjnego w Rosji , zachodni inwestorzy opuszczali sukcesywnie rynek (link).

Podsumowanie

  1. w Polsce nie występują żadne merytoryczne czynniki usprawiedliwiające budowę jednej państwowej sieci 5G
  2. tam gdzie wybudowano nawet państwowe sieci hurtowe, to ich wdrożenie okazało się porażką. Przykładowo nie osiągnięto pokrycia kraju siecią, nie obniżono cen, czy nie zwiększono konkurencji (!)
  3. W wielu miejscach jednak nie doszło do skutecznej budowy państwowej sieci, gdyż spółki te albo zbankrutowały, albo po wielu latach dyskusji zaniechano realizacji takiego projektu. Stracono czas tak jak u nas z LTE450 MHz (patrz niżej). To przypomina sektor energetyczny i jego niechęć do transformacji, trwania przy węglu, najlepiej nic nie robienia.
  4. Argument o budowie hurtowej sieci państwowej w Polsce z powodu wojny i polexit jest nieprawdziwy. W Polsce istnieją skuteczne przepisy zapewniające państwu narzędzia do działania nawet w czasie wojny. Pomijam tutaj absurd wojny z Francją, Niemcami, Grecją czy Islandią.

W kolejnych wpisach postaram się przedstawić budowę państwowej sieci w Rwandzie, na bazie sprzętu ZTE i współpracy ze spółką KT Telekom (Ci sami co budowali u nas Internet dla Mazowsza i z którą to spółką są problemy (link)), Meksyku oraz zaniechania budowy w Kenii czy RPA. Wspomnę też o budowie jednej sieci 5G w Malezji. Na koniec, zaproponuję kompleksowe rozwiązanie dla polskiego rynku telekomunikacyjnego zapewniające łączność dla służb (PPDR) i sektora elektroenergetycznego w Polsce. Na marginesie, w tym ostatnim dzieją się bardzo złe rzeczy – usunięto zarząd i osoby z RN (link), które chciały wybudować sieć LTE 450 MHz w Polsce z udziałem PGE Systemy. Skasowano też już biuro zajmujące się innowacjami, projektem. Pracownicy PGE Systemy mówią o przeniesieniu aktywów do PSE i współpracy z pełnomocnikiem rządu odpowiedzialnym za infrastrukturę krytyczną. Podobnie jak w PKP z GSM-R, to niestety kolejne lata zmarnowane w państwowym sektorze telekomunikacyjnym. Nie jest tajemnicą, że całym sercem i rozumem popierałem budowę sieci LTE450MHz dla sektora elektroenergetycznego, gdyż sektor ten potrzebuje łączności IoT na potrzeby smart meteringu | smart grid, ale również PPDR dla pracowników, szczególnie w terenie, PGE, Tauron, Energa, Enea. Powinno bowiem nastąpić wyłączenie zapyziałego standardu TETRA. To jednak osobny wątek, pisałem o nim kilka razy na blogu.

Piotr Mieczkowski

Helping innovation & digital to grow. TMT expert & advisor.

https://tmt.expert